Nikon D 7500 oraz inne przemyślenia

     

    Posiadam go już ponad rok. Oczywiście nie można powiedzieć o nim nic innego, jak to, że technologicznie - w szczególności w kwestii możliwości matrycy jest dużym skokiem w stosunku do poczciwego D90. I na tym bym zakończył pochwały. Nie dlatego, że ogólnie D 7500 jest jakoś kiepski, ale jego zalety względem 90 tki widoczne są w szczególności głównie na tym polu. Wyciąganie z cieni , użyteczne ISO,  "szybkostrzelność",  jakieś tam filmowanie , obsługa obiektywów z elektromagnetyczną przesłoną ( w szczególności w filmowaniu ta technologia ma zastosowanie ) to te przede wszystkim elementy stawiające go wyżej. Pomimo tego jednak stary D90 wytrzymywał dłużej na jednej baterii, można do niego było doczepić grip  - tak zwany battery pack i fotografowanie cały dzień w terenie -  w szczególności jeśli chodzi o fotoprzyrodniczą przygodę, nie stanowiło absolutnie żadnego problemu. Nowy aparat nieco szybciej drenuje baterię i jedyne lekarstwo na to to posiadanie nie tylko drugiej baterii ale i umiejętność jej szybkiej wymiany, jeśli taka konieczność zachodzi. Bierze się to z tego, że nie przewidziano dla tego modelu dedykowanego grip-a. A szkoda. I pewnie będzie miał rację ktoś, kto powie że taki problem to nie problem. Póki co - jako posiadacz D7500 muszę się tej mądrości trzymać . Do chwili obecnej mi to jakoś nie przeszkadza. Zrobienie mniej niż 1000 zdjęć na baterii to chyba nie jest jakiś problem😅! Druga sprawa to to, że jakoś mam takie wrażenie że obecny aparat nie jest tak intuicyjny dla moich palców jak poprzednik. W D90 nie odrywałem oczu od wizjera i mogłem spokojnie bez jakiegoś skupienia zmieniać potrzebne parametry takie jak ISO, korekcję ekspozycji, czas, przesłonę. Może i racja. Ale po tym jak trochę o tym pomyśleć, to jest to w istocie tylko kwestia przyzwyczajenia. Wnioski są dalej idące. No bo... panie kolego! - za czasów poprzedniego aparatu więcej czasu z nim spędzałeś, i byłeś z nim za pan brat. - Tak! To prawda. Gdyby się nad tym zastanowić, to po zakupie D7500 praktycznie się do tej chwili jeszcze dobrze go nie nauczyłem. Złapałem się na tym, że moje zaangażowanie w - kolokwialnie mówiąc- robienie zdjęć, jest nieporównywalnie mniejsze niż kiedyś. Nie pomoże sprzętu kupa , jak fotograf dupa. Tyle w temacie. 

    A z przyjemnych rzeczy- wywołałem sobie dzisiaj na papier ( u fotografa rzecz jasna, no bo nie sam przecież!), tak na szybko dwadzieścia kilka wybranych zdjęć z okresu ostatnich około dwóch lat . Ale w formacie A4! Się ogląda! Wziąłem się do roboty z obróbką zaległych zdjęć, bo to już była patologia - zaległości na 2 lata do tyłu. I to w sytuacji, gdzie w plener nie chodziłem, pokazów lotniczych nie odwiedzałem. A tu takie "plecy". Spiąłem pośladki i jest lepiej. Teraz jestem na 2020 roku. Chwilka pracy i wchodzę obróbkowo w 2021 rok. Zaraz będę na bieżąco, i czas będzie się wziąć za zrobienie tutaj porządków, coś więcej pstrykać i coś więcej pokazywać!